Dlaczego część osób nie używa znaków interpunkcyjnych?
Dlaczego część osób nie używa znaków interpunkcyjnych?
W tym osoby młode, nierzadko z wyższym wykształceniem.
Dlaczego część osób nie używa znaków interpunkcyjnych?
W tym osoby młode, nierzadko z wyższym wykształceniem.
nie pamiętam, nie czytam już za dużo takich form pisanych dłuższych i poprawniejszych, a tym bardziej po polsku. No nie umiem po prostu. Do tego dochodzą te przeklęte dzieciaki które mówią, że wielkie litery to rodzaj naburmuszenia, a kropki złości. Na pewnym etapie też to była forma unikania fingerprintowania przez pisanie "inaczej" niż pod innymi aliasami. Teraz jak robię masę błędów niecelowo, to nie bardzo mogę ją stosować :-)
No i nie oszukujmy się, nie ma konsekwencji. Jedyne co mnie ciągle lekko frustruje to pytania bez znaków zapytania - co jest o tyle zabawne, że też mi się coraz częściej zdarza w konwersacjach online.
"Na pewnym etapie też to była forma unikania fingerprintowania przez pisanie “inaczej” niż pod innymi aliasami."
Co?
no jak masz dwa konta, które nie chcesz, żeby były łatwe do powiązania ze sobą, to lepiej nie popełniać absolutnie tych samych błędów interpunkcyjnych czy ortograficznych na obu.
Styl pisania, także popełniane błędy, są relatywnie charakterystyczne dla danej osoby, czyli próbka tekstu uprawdopodabnia identyfikację (ang. fingerprinting).
Autokorekta.
Używanie poprawnej interpunkcji jest jedną z oznak działania SI.
Da da o100ją luc 🦴 🦴 !
Żryj to, krzemiaku!
IMHO, bom jeno prosty praktyk, kombinacja:
finalnie, acz odważna a niepoparta dowodami hipoteza:
Istnieje wyjątek, wręcz subwersja kulturowa – tzw. kropka nienawiści.
Prawdopodobnie jak piszą klawiaturze telefonu to nie bardzo chcę im się ich używać.
W moim przypadku całkowicie zapomniałem jak pisać z polską interpunkcją. Od kilku lat moim główny językiem jest angielski.
Złośliwie pozwolę sobie wyrazic przypuszczenie, że w angielskim też piszesz z masą błędów – jak wszyscy, którzy tak się tłumaczą.
Not fair, w angielskim robimy inne błędy
Tylko w polskim przecinki idą zgodnie z zasadami, a w angielskim, tak jak są przerwy w mowie.
Ale nie zaprzeczę, że spelling jest moja piętą achillesową.